Po czwartym zwycięstwie z rzędu w Premier League, Leonardo Ulloa opisał swoją drużynę Leicesteru uznając całą drużynę jako jedna wielka rodzina, dla gracza który dołączył do Lisów w 2014 roku właśnie taka atmosfera panuje i w szatni i na boisku, wszyscy są tak mocno zżyci że każda wygrana jest wielką przyjemnością, wielkim świętowaniem w gronie mocno zaprzyjaźnionych graczy.

Po tym jak Leicester zwyciężył z Southampton 1:0 zwiększył swoją przewagą na fotelu lidera nad drugim Tottenhamem do siedmiu punktów, wielu się już wypowiadało na temat mocnej więzi między graczami, po niedzielnym meczu również potwierdził to Ulloa, który czuje się bardzo dobrze w klubie, mimo że nie jest zbyt często podstawowym graczem, to pokazuje że dobre relacje dają wszystkim graczom siłę na boisku.

Ulloa o rodzinnej więzi w Leicester

Czuję się jak w rodzinie, odnieśliśmy kolejne zwycięstwo a gola zdobył kapitan Wes Morgan, myślę że w zupełności zasłużył on na tego gola, to bardzo dobry człowiek i kapitan, jest dla nas jak starszy brat. Nie tylko dla mnie ale dla całej drużyny to zwycięstwo jest bardzo cenne, mam nadzieję że ja również będę zdobywał więcej goli aby pomóc drużynie. Myślę że nasz zespół jest jak jedna wielka rodzina, trenujemy razem, rozgrywamy mecze razem, trzymamy się razem i w tych dobrych i tych złych chwilach. Cieszymy się, że możemy grać razem i walczyć wspólnie na boisku. To jest nasza filozofia, w szatni i na boisku trzymamy się razem i myślę że to jest naszym kluczem do odnoszenia sukcesów.

Ulloa to nie jedyny zawodnik, który właśnie tak myśli zresztą widać bardzo dobre więzi między zawodnikami ale również między członkami sztabu szkoleniowego i graczami a w szczególności między trenerem i zawodnikami, wielokrotnie widać na bocznej linii jak Claudio Ranieri uspokaja swoich graczy, często pokazując żeby trzymali rękę na pulsie i nie dali się ponieść emocjom. To wszystko sprawia, że wszyscy razem rozgrywają wspaniały sezon.